Najlepsze wino

Najlepsze wino
Pewien mężczyzna i kobieta w dość późnym wieku zawarli związek małżeński. Ku ich zdziwieniu i radości narodził się im syn. Wychowali go z miłością, troszcząc się o wszystko, co możliwe. Pomimo, że byli ubodzy, posłali go do szkoły mądrego mistrza, by mógł wzrastać również duchowo.
Gdy chłopiec powrócił do domu, chciał w jakiś sposób spłacić dług zaciągnięty wobec rodziców.
„Czy mógłbym coś zrobić” pytał „coś, co by wam dało radość?”
„Ty jesteś naszą radością, naszym największym skarbem” odpowiedzieli staruszkowie.
„Jeżeli jednak chcesz zrobić nam prezent, to postaraj się o trochę wina. Lubimy wino, a od wielu lat nie piliśmy nawet łyka…”

pielgrzymka dla malzenstw

Chłopiec nie miał ani grosza. Pewnego dnia, gdy poszedł do lasu po drzewo, zanurzył ręce w wodzie spadającej z wodospadu, zaczerpnął trochę i wypił. Zdawało mu się, że woda ma smak słodkiego wina. Wypełnił wodą bukłaczek, który miał z sobą i wrócił do domu.
„Oto mój podarunek” rzekł rodzicom „Oto bukłaczek z winem dla was”.
Rodzice spróbowali napoju, nie czuli niczego poza smakiem wody, ale uśmiechnęli się do syna i podziękowali mu.
„W przyszłym tygodniu przyniosę wam następnym bukłaczek” powiedział syn.

I tak czynił przez wiele tygodni. Staruszkowie przystali do tej gry. Z entuzjazmem pili wodę i byli szczęśliwi widząc radość swego syna. Stało się coś nadzwyczajnego; minęły ich wszelkie dolegliwości i zniknęły zmarszczki. Tak, jakby ta woda miała w sobie jakąś cudowną moc.
Istnieje cud „wdzięczności”.
Są osoby, które piorą, prasują, gotują dla innych przez dziesięć, dwadzieścia, trzydzieści lat.
Towarzyszą im, troszczą się, kochają dniem i nocą.
I nigdy nie usłyszały: „dziękuję”.
Powiedzieć „dziękuję” to nie tylko kwestia dobrego wychowania.
Oznacza to powiedzenie komuś: „Zauważyłem, że jesteś, że istniejesz”.
Z tego powodu świat jest pełen osób niewidzialnych.

Bruno Ferrero – opowiadania, bajki, rozważania

Dodaj komentarz